no i znaleźliśmy się na jednym z największych lotnisk świata. Teraz tylko trzeba się jakoś dostać na dworzec autobusowy Grayhound Station na Manhattanie. Po opuszczeniu hali przylotów od razu znajdują się "taksówkarze" wciskający nam pseudo-"żółtą" taksówkę. Za kurs na Manhattan chcą 100$. Wybieramy normalną nowo-jorską żółtą - koszt 35$. Jak się na końcu okaże wyszło 40$ bo jakieś tam doliczył "opłaty" za mosty i tunele. Niech mu będzie, jest nas czworo więc wychodzi po 10$/os przynajmniej łatwiej się zrzucić :-)
Jak się przekonamy w drodze powrotnej można było metrem za niecałe 2$.
Na Grayhoundzie tłok i spore zamieszanie, udaje nam się kupić bilet do Panama City przez Jacksonville ze zniżką studencką za 115$, odjazd za dosłownie chwilę. Przeżyliśmy jeszcze stresik z powodu oczekiwania w kolejce na check-in bagażu ale zdążyliśmy. Czeka nas teraz 25 godzinna gimnastyka na siedzieniu autobusu wśród wielu afroamerykanów, którzy z czasem zmieniają zapach, zapewne jak i my :-).
Kilka przystanków po drodze na ogół w pobliżu McDonaldów, KFC, Wendys i innych tego typu. Jeden przystanek z obowiązkowym opuszczeniem autokaru na sprzątanie.