Pierwszy kontakt z Bułgarią był trochę nieprzyjemny. Na parkingu przed lotniskiem w Burgas podszedłem do autokaru z tablicą orbis (organizatorem naszej „wyprawy”) i najpierw po polsku zapytałem, jak się za chwilę okazało, bułgarskiego kierowcę czy jedzie do Sozopolu.. On zaś odburknął ( z tego co zrozumiałem), że tu jest Bułgaria i mówi się po bułgarsku! Więc zapytałem czy mówi po rosyjsku albo angielsku ale na te pytania już nic nie odpowiedział patrząc na mnie z góry z politowaniem a raczej pogardą w oczach. Na szczęście zaraz znalazła się rezydentka i zaprowadziła nas do innego minibusa orbisu.
Bułgarzy chyba mają jakiś kompleks bo w b.wielu miejscach instalują narodową flagę. Na lotnisku, w busiku, w warzywniaku i na co trzeciej budce z kebabem.
Przejazd z lotniska w Burgas do Sozopolu 45min.